Wpisy archiwalne w kategorii

Rekreacyjne

Dystans całkowity:21122.48 km (w terenie 656.21 km; 3.11%)
Czas w ruchu:972:24
Średnia prędkość:20.93 km/h
Maksymalna prędkość:442.00 km/h
Suma podjazdów:553 m
Suma kalorii:946 kcal
Liczba aktywności:552
Średnio na aktywność:38.27 km i 1h 51m
Więcej statystyk

Jest forma czy jeszcze nie?

Czwartek, 15 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Patrząc na kilometry wydawało by się, że forma już jest, patrząc na średnią - też. Jednak patrząc na samopoczucie już niekoniecznie ;)
Korzystając z wolnego dnia i dobrej pogody wybraliśmy się z Ewą w dłuższą trasę. Najpierw dość standardowo przez Stradom Sabinowską w kierunku Wąsosza i dalej do Rększowic. Niestety cały czas pod wiatr :( W Rększowicach na rondzie zjechaliśmy w kierunku Tarnowskich Gór - Hutki, Kamienica, Lubsza, Piasek, Miasteczko Śląskie, po czym jako miejsce na przerwę udaliśmy się nad jezioro Nakło-Chechło. Troszkę posililiśmy się - jadłem największego hamburgera w życiu :D Był tak wielki, że całego nie zmieściłem, na dodatek trzeba było to przetrawić więc posiedzieliśmy pół godzinki nad wodą :) Po krótkim odpoczynku przez centrum Tarnowskich Gór (coby nie jechać obwodnicą) pojechaliśmy w kierunku Tworoga, gdzie obraliśmy kierunek na Koszęcin. Po drodze w lasku zrobiliśmy kolejny postój i dalej jadąc przez Koszęcin, Boronów, Konopiska dotarliśmy do końca trasy.
Wynik w porzadku, ale trzeba troszkę popracować nad mięśniami - widać, że miały długą przerwę...

Budowanie formy, dzień 2.

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Po wczorajszej jeździe okazało się, że kolano nawet nie boli więc dzisiaj ciąg dalszy. Lecz przyznam, że wystraszyłem się trochę czarnych chmur i zmodyfikowałem trasę. Tak więc pokołowane trochę po Gnaszynie, Dźbowie, Sabinowie, Lisińcu i Grabówce.

No to trzeba od nowa formę budować...

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Tak jakoś się złożyło, że różne wyjazdy oraz niedawny uraz kolana spowodowały, iż przez ostatni miesiąc na rowerze nie wykręciłem nawet 200km, z czego przez ostatnie 2 tygodnie kompletnie 0 :/
Dzisiaj stwierdziłem, że tak dalej być nie może i z prowizorycznym opatrunkiem na kolanie ruszyłem w trasę. Jest naprawdę sporo do nadrobienia, ale kręci się dość ciężko...
Pokręcone do Blachowni, później przez Lisiniec i Grabówkę na Północ, przejechałem cały odcinek nowego korytarza Północnego - w końcu normalna droga rowerowa, wróciłem tą samą drogą do Parkitki i dalej powrót do domu. Jak na początek po takiej przerwie chyba jest nieźle. Teraz motywacja podwójna...

Gdzie nogi poniosą...

Piątek, 26 lipca 2013 · Komentarze(0)
Wieczorem wyjechaliśmy z Ewą zupełnie bez celu - jedziemy jak drogi poprowadzą ;) Tak więc wyruszyliśmy przez Sabinów, Żyzną, Wypalanki do Jesiennej, dalej koło Michaliny do rowerostrady po czym skręciliśmy w kierunku Skrajnicy. Ze Skrajnicy do Olsztyna do Leśnego na kolację i izotonik ;) Po krótkiej (a może dłuższej?) przerwie pętelka przez Kusięta do Turowa i powrót do Olsztyna. Kolejny krótki postój na rynku po czym wyruszyliśmy w kierunku Częstochowy. Koło Huty, potem przez Dąbie na Zawodzie, Olsztyńską do Galerii, wzdłuż Warty do Mirowskiej i dalej w Aleje pod Ratusz na kolejną przerwę i izotonik ;) Po naładowaniu akumulatorów Kiliskiego, Dekabrystów, AK pętla przez Północ - Michałowskiego, Fieldorfa, Wyzwolenia i dalej rowerową na Parkitkę, szpital i prosto na Grabówkę. Pokręciliśmy troszkę po ulicach i stwierdziliśmy, że powoli wracamy, tak więc przez Lisiniec, Dobrzyńską, Lwowską do Głównej, potem na Zacisze i powrót do domku. W ten właśnie sposób zleciało aż do 1 w nocy :D Naprawdę udany wyjazd i świetna pogoda.