Wpisy archiwalne w kategorii

Częstochowa

Dystans całkowity:13154.86 km (w terenie 331.50 km; 2.52%)
Czas w ruchu:598:48
Średnia prędkość:20.85 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Liczba aktywności:357
Średnio na aktywność:36.85 km i 1h 48m
Więcej statystyk

Budowanie formy, dzień 2.

Wtorek, 13 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Po wczorajszej jeździe okazało się, że kolano nawet nie boli więc dzisiaj ciąg dalszy. Lecz przyznam, że wystraszyłem się trochę czarnych chmur i zmodyfikowałem trasę. Tak więc pokołowane trochę po Gnaszynie, Dźbowie, Sabinowie, Lisińcu i Grabówce.

No to trzeba od nowa formę budować...

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 · Komentarze(0)
Tak jakoś się złożyło, że różne wyjazdy oraz niedawny uraz kolana spowodowały, iż przez ostatni miesiąc na rowerze nie wykręciłem nawet 200km, z czego przez ostatnie 2 tygodnie kompletnie 0 :/
Dzisiaj stwierdziłem, że tak dalej być nie może i z prowizorycznym opatrunkiem na kolanie ruszyłem w trasę. Jest naprawdę sporo do nadrobienia, ale kręci się dość ciężko...
Pokręcone do Blachowni, później przez Lisiniec i Grabówkę na Północ, przejechałem cały odcinek nowego korytarza Północnego - w końcu normalna droga rowerowa, wróciłem tą samą drogą do Parkitki i dalej powrót do domu. Jak na początek po takiej przerwie chyba jest nieźle. Teraz motywacja podwójna...

Gdzie nogi poniosą...

Piątek, 26 lipca 2013 · Komentarze(0)
Wieczorem wyjechaliśmy z Ewą zupełnie bez celu - jedziemy jak drogi poprowadzą ;) Tak więc wyruszyliśmy przez Sabinów, Żyzną, Wypalanki do Jesiennej, dalej koło Michaliny do rowerostrady po czym skręciliśmy w kierunku Skrajnicy. Ze Skrajnicy do Olsztyna do Leśnego na kolację i izotonik ;) Po krótkiej (a może dłuższej?) przerwie pętelka przez Kusięta do Turowa i powrót do Olsztyna. Kolejny krótki postój na rynku po czym wyruszyliśmy w kierunku Częstochowy. Koło Huty, potem przez Dąbie na Zawodzie, Olsztyńską do Galerii, wzdłuż Warty do Mirowskiej i dalej w Aleje pod Ratusz na kolejną przerwę i izotonik ;) Po naładowaniu akumulatorów Kiliskiego, Dekabrystów, AK pętla przez Północ - Michałowskiego, Fieldorfa, Wyzwolenia i dalej rowerową na Parkitkę, szpital i prosto na Grabówkę. Pokręciliśmy troszkę po ulicach i stwierdziliśmy, że powoli wracamy, tak więc przez Lisiniec, Dobrzyńską, Lwowską do Głównej, potem na Zacisze i powrót do domku. W ten właśnie sposób zleciało aż do 1 w nocy :D Naprawdę udany wyjazd i świetna pogoda.