Pechowe Ostrowy
Sobota, 4 lipca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Okolice Cz-wy, Rekreacyjne, Samotnie
Wolny, ciepły dzień, tak jak lubię, więc w samo południe wybrałem się do Ostrów nad Okszą :)
Troszkę inaczej niż zwykle, przez Lisiniec, Grabówkę i Białą, a potem przez Nowy Kocin a nie Rybną - jak miałem w zwyczaju jeździć.
W Ostrowach chwilka przerwy nad zalewem, zjadłem sporą porcję frytek, trochę się poopalałem nad wodą i postanowiłem jechać dalej, jednak zauważyłem, że nie mam powietrza w przednim kole. Opona przecięta z boku, a właściwie bardziej rozerwana niż przecięta :/
Tak więc rozłożyłem zestaw serwisowy i przystąpiłem do wymiany. Łatka naklejona, koło założone i skręcone, poszło sprawnie, jednak jak się okazało nie do końca. Gdzieś w pomroczności jasnej zamontowałem odwrotnie kierunkową oponę. Tak więc od nowa zabawa :p
Tym razem już ok, chcę ruszać i znowu coś mi nie pasuje, coś mnie uwiera... Prawdopodobnie od temperatury puścił klej i zgubiłem zausznik w okularach. Niestety odnaleźć mi się go nie udało i byłem zmuszony jechać dalej w takim stanie okularów. Na szczęście w domu mam połamaną oprawkę od identycznego modelu to mam części zamienne ;)
Powrót drogowym odcinkiem lotniskowym Ostrowy-Łobodno, dalej na Kłobuck, Grodzisko i polną drogą do Kalei, skąd już standardowo przez Gorzelnię do domu.
Troszkę inaczej niż zwykle, przez Lisiniec, Grabówkę i Białą, a potem przez Nowy Kocin a nie Rybną - jak miałem w zwyczaju jeździć.
W Ostrowach chwilka przerwy nad zalewem, zjadłem sporą porcję frytek, trochę się poopalałem nad wodą i postanowiłem jechać dalej, jednak zauważyłem, że nie mam powietrza w przednim kole. Opona przecięta z boku, a właściwie bardziej rozerwana niż przecięta :/
Tak więc rozłożyłem zestaw serwisowy i przystąpiłem do wymiany. Łatka naklejona, koło założone i skręcone, poszło sprawnie, jednak jak się okazało nie do końca. Gdzieś w pomroczności jasnej zamontowałem odwrotnie kierunkową oponę. Tak więc od nowa zabawa :p
Tym razem już ok, chcę ruszać i znowu coś mi nie pasuje, coś mnie uwiera... Prawdopodobnie od temperatury puścił klej i zgubiłem zausznik w okularach. Niestety odnaleźć mi się go nie udało i byłem zmuszony jechać dalej w takim stanie okularów. Na szczęście w domu mam połamaną oprawkę od identycznego modelu to mam części zamienne ;)
Powrót drogowym odcinkiem lotniskowym Ostrowy-Łobodno, dalej na Kłobuck, Grodzisko i polną drogą do Kalei, skąd już standardowo przez Gorzelnię do domu.