Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:16035.30 km (w terenie 410.50 km; 2.56%)
Czas w ruchu:744:12
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:63.90 km/h
Suma podjazdów:93 m
Suma kalorii:946 kcal
Liczba aktywności:451
Średnio na aktywność:35.55 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Wycieczka po mieście

Sobota, 10 lipca 2010 · Komentarze(0)
Korzystając z chwilki czasu wybrałem się wczesnym popołudniem na malutką przejażdzkę rowerem. Najpierw zachaczyłem o Bałtyk ale mało ludzi więc udałem się dalej przez parkitkę na lody na promenadę ;) Całą drogę od parkitki do północy nieźle mnie na tych ścieżkach rowerowych wytrzęsło, a to co się wyprawia na promenadzie przechodzi ludzkie pojęcie. Ludzi na ścieżce rowerowej więcej niż na trakcie pieszym. Co chwila musiałem kogoś przeganiać... Jednak w końcu udało mi się przebić do lasku aniołowskiego po którym trochę pojeździłem, po czym wróciłem na promenadę na lody. Posilony wróciłem do domu przez aleje.

Jazda po okolicach

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Pierwszy wyjazd od soboty - w końcu udało się znaleźć trochę czasu po pracy. Moje nogi same już się domagały rowerka więc zgodnie z powiedzeniem "lepsze coś niż nic" nabiłem troszkę kilometrów po okolicy :)

Dobry początek lipca :)

Sobota, 3 lipca 2010 · Komentarze(0)
Ten wyjazd planowaliśmy z kumplem od dłuższego czasu. Niestety dzień przed wyjazdem porobiły się pewnie komplikacje, ale ostatecznie udało się kolegę wyciągnąć. Pogoda dopisała niesamowicie więc grzechem było by nie jechać :)
Wyruszyliśmy z domów w okolicach 10-tej i kilkanaście minut później spotkaliśmy się w umówionym miejscu. Pierwszym celem podróży był zbiornik wodny w Poraju, gdzie planowaliśmy odpocząć sobie dłużej w południe, wykorzystując piękne słoneczko :) Przejazd do Poraja przebiegł bez żadnych komplikacji - pomijając moment przejazdu przez trasę - nie wiem kto projektował te światła i przejście dla pieszych, ale czekanie dobre 5 minut na przejście mimo, że samochody mają czerwone to przegięcie.
Po dwóch godzinach opalania i leniuchowania zahaczyliśmy jeszcze o bar (obiadek ;) ) i tutaj nasze drogi się rozdzieliły - kumpel udał się w podróż powrotną do domu, a ja rozpocząłem samotne kontynuowanie podróży mając przed sobą 2x tyle kilometrów...
Na samym początku samotnej podróży miałem pewne "komplikacje nawigacyjne" ze względu na remont drogi w kierunku Żarek i związany z tym objazd, przez co co jakiś czas stawałem i sprawdzałem czy dobrze jadę, ale w końcu udało się wyjechać na pierwotnie zaplanowaną trasę.
Tutaj nastąpił chyba najprzyjemniejszy kawałek podróży - najpierw kontynuowanie delikatnego podjazdu do najwyższego punktu trasy, a potem 10 kilometrów jazdy z górki praktycznie za darmo - 30km/h praktycznie bez pedałowania, prędkość maksymalna powyżej 50-tki :D
W Janowie zatrzymałem się na małe co nieco oraz uzupełnienie izotonika, po czym ruszyłem w kierunku Olsztyna. W okolicach Piaska, jakoś przed 16-tą wymieniłem jeszcze podczas jazdy pozdrowienia z dwoma bikerami zmierzającymi chyba w przeciwnym kierunku :)
Olsztyn to miejsce kolejnego postoju - tym razem kolejny obiadek :) a potem droga Bugajską w kierunku Częstochowy - bez żadnych komplikacji.
W okolicach Jagiellońskiej doszedłem do wniosku iż trochę za mało nabiłem kilometrów (braknie do setki) więc zamiast jechać prosto do domu, zrobiłem kółko przez miasto. Niestety odległości nadal brakowało w związku z czym po dojechaniu do domu pozbyłem się zbędnego bagażu, uzupełniłem płyny i wyruszyłem na krótką przejażdżkę aby dobić do 100km :)
W ten oto sposób moja pierwsza setka w tym sezonie stała się faktem. Nawet muszę stwierdzić, że spokojnie był bym w stanie jeszcze z godzinkę pojeździć - ale dłuższa trasę zostawię sobie na kolejne wypady :)

Na koniec oczywiście troszkę zdjęć, ślad gps oraz profil prędkości :)







Niedzielna wyprawa

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Dzisiaj postanowiłem pojeździć sobie tempem rekreacyjnym gdyż troszkę byłem obolały po sobotnich szaleństwach ;) Jazda z naciskiem na lekkie przełożenie i stałą prędkość. Nawet się nie zorientowałem kiedy stuknęło 50km i nawet fajna średnia :) Trasa: Wielkoborska, Gorzelnia, Konradów, Blachownia, Dźbów, Wygoda, Konopiska, Pająk, Zacisze...